W chińskim piśmie znak oznaczający słowo kryzys składa się z dwóch części- „niebezpieczeństwo” i „szansa”. Podobnie kryzys widział Erik Erikson - jako nieuniknioną część życia każdego z nas, którego przepracowanie to szansa na rozwój, dojrzałość i wewnętrzną integrację. Jednakże każdy kryzys jest stanem zagrożenia, należy więc najpierw przede wszystkim go przetrwać - nie dać się zatopić fali emocji, czasem o sile tsunami, która dewastuje całość naszego dotychczasowego świata - układ nerwowy, świat wewnętrzny i ogląd zewnętrzny. Strata pracy, rozwód czy rozstanie z partnerem, utrata bliskiej osoby, problemy zdrowotne czy też kumulacja codziennych trudności, prowadząca do przebodźcowania - wszystko to może sprawić, iż nasze dotychczasowe sposoby radzenia sobie i utrzymywania emocjonalnej równowagi zawodzą.
Zaczyna przytłaczać nas poczucie bezradności i bezsilności, brak energii do działania. Jedyne czego pragniemy to aby odczuwany ból się skończył. Próbujemy radzić sobie z nim na różne sposoby - nasz układ nerwowy może nas wyłączyć, zamrozić, wprowadzić w stan „bezczucia”. Czasem uruchamia stany depresyjne, zatapiając człowieka w smutku i żalu, niemocy lub przeciwnie - tkwimy w lęku, który nie pozwala nam wyzwolić się z ciągłej czujności, zmusza do nieustanego skanowania otoczenia w poszukiwaniu niebezpieczeństw. Często też nie opuszcza nas pobudzenie, nasz mózg krzyczy „biegnij aby zapomnieć”. Robimy więc wszystko, aby nie dopuszczać do siebie myśli o zagrożeniach i przykrościach - sięgamy po używki, wpadamy w wir nałogów i kompulsji, nie pozwalamy sobie na chwilę odpoczynku. Fala nas zalewa…
Kryzys oraz trauma to podstępne twory. Niemożliwym jest stworzenie zamkniętego katalogu zdarzeń, kwalifikujących się jako przyczyny powyższych. Dla jednych będzie to zagrożenie życia lub zdrowia bądź bycie świadkiem takowych sytuacji. Doświadczenie wojny, uchodźctwa, różnego rodzaju przemocy. Dla innych - trudne relacje z rodzicami, niedostateczne zaspokojenie potrzeb z okresu dzieciństwa, rzutujące na dorosłe życie. Dla niektórych - kumulacja codziennych, życiowych problemów. Trauma oraz kryzys są niestety również obojętne na wiek - stają na drodze każdego, również tych najmłodszych, na co powinniśmy być szczególnie uważni, gdyż dzieci cierpią najczęściej w milczeniu.
W naszym rozumieniu kryzys oraz trauma to „normalne reakcje na nienormalne sytuacje”- dlatego też podkreślamy, iż każda osoba reaguje na zagrożenie inaczej, na sobie tylko właściwy sposób. Tak też podchodzimy do zagadnienia w naszej Pracowni - każdy człowiek to osobna, niepowtarzalna historia, a co za tym idzie - specyficzna reakcja na wydarzenia trudne czy potencjalnie traumatyczne. Poprzez nasze wykształcenie i specjalizacje, traktujemy kryzys kompleksowo, posiadamy narzędzia do oglądania go z różnych stron i pracy z najróżniejszymi jego konsekwencjami. Wszystko po to, aby móc wraz z Klientem przetrwać zalew kryzysowej fali i umożliwić przejście na drugą stronę - rozwoju i satysfakcjonującego życia.